TO WIELKI AKT SOLIDARNOŚCI Z MOIMI RODAKAMI
Przed wojną Ołeksij Bykow rozwijał sportowy talent w mieście, które po 24 lutego stało się symbolem bohaterskiego oporu ukraińskich żołnierzy. Przez trzy miesiące (do maja 2022 r.) Rosjanie oblegali Mariupol, mając za nic warunki zawieszenia broni i obietnice utworzenia korytarzy humanitarnych. Szacunki mówią o ponad 20 tys. zabitych cywilów. Niemalże 90% miasta zostało zbombardowane. Rosjanom zależało na zajęciu Mariupola, bo to otwierało możliwości zdobycia korytarza lądowego na Krym. 30 września 2022 r. dopięli swego.
Dla mojej rodziny wojna zaczęła się dużo wcześniej, już w 2014 r. – wspomina Ołeksij Bykow. – Mieszkaliśmy wtedy w obwodzie donieckim. Po wybuchu walk musieliśmy opuścić swój dom. Miałem 16 lat i myślałem, że znajdziemy spokój. Ale tak się nie stało. Konflikt z Rosją cały czas narastał. W końcu doszło do tego, że wojna objęła cały kraj.
Wielu sportowców mogło kontynuować treningi dzięki pomocy polskich drużyn.
Kluby w Polsce zapewniły ukraińskim zawodnikom wszystko, czego potrzebowali. To wielki akt solidarności z moimi rodakami. Nasze plany zawodowe w tej chwili schodzą na dalszy plan. Najważniejsze jest to, żeby na Ukrainie zawitał pokój.
Ołeksij Bykow, 24 lata, były piłkarz FK Mariupol