UDAŁO IM SIĘ TROCHĘ ODCIĄĆ OD TEGO, CO DZIAŁO SIĘ NA UKRAINIE
– Ukraińscy pływacy nie mieli żadnego sprzętu, ale udało nam się zapewnić im niezbędne rzeczy, takie jak koszulki, slipki, okularki czy czepki. Jako klub udostępniliśmy także swój sprzęt treningowy – mówi Kacper Fara, trener UKS „Feniks” Dębica, gdzie zapewniono schronienie i możliwości treningowe ukraińskim pływakom.
– Myślę, że ukraińscy sportowcy czuli się tu dobrze. Dogadywali się z naszymi zawodnikami, wspólnie trenowali na siłowni, grali w siatkówkę. W opiekę nad nimi zaangażował się nasz burmistrz, który organizował grille i wycieczki. Z okazji Dnia dziecka urządziliśmy wyjście na poligon strażacki – świetnie się tam bawiliśmy. Traktowaliśmy ukraińskich pływaków jak zawodników naszego klubu, więc brali udział we wszystkim, co w jego ramach się działo. Na samym początku ukraińskim zawodnikom ciężko się trenowało. Zdarzało się, że wychodzili z treningów, bo stres nie pozwalał im całkowicie rozluźnić się w wodzie. Z biegiem czasu udało im się jednak zaaklimatyzować, zaczęli dogadywać się z naszą grupą, mieli coraz więcej zajęć i mogli trochę się odciąć od tego, co działo się na Ukrainie. Myślę, że ta współpraca nauczyła też czegoś naszych pływaków: tego, że sport to nie tylko rywalizacja, lecz także otwartość, braterstwo, pasja, która łączy ludzi.