Gdy wybuchła wojna, poczułam potrzebę niesienia pomocy uchodźcom z Ukrainy. Zaczęło się od moich przyjaciół z tego kraju. Sprowadziłam kilkoro z nich, a potem pomyślałam, że należy tę pomoc rozszerzyć. Ponieważ zajmuję się kulturą i sportem – na co dzień od 15 lat zajmuję się właśnie organizacją wydarzeń, w większości sportowych – to ta sfera jest mi bardzo bliska. Postanowiłam pomagać sportowcom z Ukrainy – opowiada Agnieszka Stec.
Gdy wybuchła wojna, poczułam potrzebę niesienia pomocy uchodźcom z Ukrainy. Zaczęło się od moich przyjaciół z tego kraju. Sprowadziłam kilkoro z nich, a potem pomyślałam, że należy tę pomoc rozszerzyć. Ponieważ zajmuję się kulturą i sportem – na co dzień od 15 lat zajmuję się właśnie organizacją wydarzeń, w większości sportowych – to ta sfera jest mi bardzo bliska. Postanowiłam pomagać sportowcom z Ukrainy – opowiada Agnieszka Stec.
Skontaktowała się ze mną pani sekretarz lekkoatletyki z Ukrainy, która organizowała pobyt młodzieży w różnych państwach. Ucieszyła się, bo właśnie szukali takiego obiektu. Miała dla mnie grupę 40 osób. Część przyjechała 17 kwietnia, parę dni później pozostali. Razem z nimi trenerzy.
W pomoc zaangażowały się także władze samorządowe miasta Katowice oraz katowicki AZS AWF. Dzięki temu wsparciu sportowcy mogli kontynuować treningi i osiągać wysokie wyniki w zawodach.
Te dzieciaki przyjechały przecież bez rodziców, więc trzeba na bieżąco się nimi opiekować – psychologicznie, medycznie, czy pod względem treningów i specjalnego żywienia. Muszą mieć też odpowiednie ubrania, jak to sportowcy. Dzięki AWF-owi mogą korzystać ze stadionu, sprzętu i siłowni. Najlepsi zawodnicy są w tej chwili objęci patronatem AZS AWF. Wspólnymi siłami dajemy radę – mówi Agnieszka Stec.
Póki będę mogła i siły nie opuszczą, nadal będę pomagać młodym sportowcom. Obecnie oczekujemy na kolejną grupę młodzieży– dodaje Prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego UFF!