Rozmowa z Urszulą Włodarczyk, dyrektor Instytutu Sportu – Państwowego Instytutu Badawczego
Instytut Sportu prowadzi szereg działań na rzecz ukraińskiej młodzieży, która z powodu wojny znalazła się w Polsce. Jak to się zaczęło?
Wybuch wojny był dla nas szokiem. Nie wierzyłam, że coś takiego może się wydarzyć. Przypomniały mi się moje dziecięce sny o wojnie, bazujące na opowieściach dziadków, które teraz jakby się zmaterializowały. Byłam – i wciąż jestem – wstrząśnięta, że w dzisiejszych czasach powtarzają się najczarniejsze wojenne koszmary. One przecież miały już nigdy nie wrócić, nie w Europie!
Od pierwszych chwil pracownicy naszego Instytutu starali się pomagać, jak tylko mogli. Jako instytucja nie mieliśmy wielkich możliwości, ale w porozumieniu z Polską Agencją Antydopingową udostępniliśmy miejsca noclegowe dla osób uciekających do Polski przed wojną. Myślę, że środowisko sportowe szczególnie mocno zdaje sobie sprawę, że warto działać w drużynie, że samemu osiągnie się mniej, dlatego zaangażowanie ludzi sportu jest tak widoczne. Sportowcy od samego początku uczą się organizacji czasu, regularności w treningach, godzenia wielu obowiązków i współpracy grupowej. Zawodnicy indywidualnych sportów też muszą współpracować: z trenerem, fizjoterapeutą, psychologiem. To bardzo ważne umiejętności, które przydają się w życiu – na co dzień i w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak niesienie pomocy ofiarom wojny.
Od paru lat Instytut Sportu prowadzi program „Szkolny Klub Sportowy”, który w ostatniej edycji był nastawiony na integrację ukraińskich uczniów w ramach zajęć sportowych.
Program to powrót do idei pozalekcyjnych zajęć sportowych, obecnej w szkołach wiele lat temu. Pomysł był taki, żeby poprzez zajęcia odbywające się dwa razy w tygodniu zaktywizować młodzież, zainteresować ją sportem i pokazać, jakie niesie korzyści. Myślę, że przyniosło to rezultaty – dzieci są sprawniejsze i mniej otyłe. Aktywność fizyczna przynosi także wiele dobrego dla psychiki młodych ludzi: pomaga w rozwoju, niweluje stres, wzmacnia pewność siebie i daje wewnętrzną siłę do życia.
Sport, aktywność, zabawa ruchowa są też doskonałą przestrzenią do integracji, dlatego ubiegłoroczna edycja programu SKS skierowana była również do ukraińskich uczniów. Powstało ok. 500 dodatkowych grup. Kluczowym założeniem był udział polskich i ukraińskich uczniów na jednych zajęciach. Na SKS nie istnieją bariery językowe, bo ruch jest językiem uniwersalnym.