01 marzec 2023
306 odsłon

Udostępnij dalej!

Rozmowa z Igorem Traczem, legendą wyścigów psich zaprzęgów i dziewięciokrotnym mistrzem świata w sportach zaprzęgowych, który niesie pomoc Ukrainie od momentu wybuchu wojny

 

Właśnie przygotowuje pan 40. konwój z pomocą humanitarną dla Ukrainy. Co stało się impulsem do podjęcia działania?

24 lutego 2022 r. byłem w Skandynawii na mistrzostwach świata w wyścigach psich zaprzęgów. Wojna wybuchła podczas drugiego dnia zawodów, przed trzecim wyścigiem. Czułem wtedy, że niewiele mogę zrobić, i frustrowało mnie to. Nie byłem związany w żaden sposób z Ukrainą, nigdy nawet jej nie odwiedziłem, chociaż sięgają tam korzenie mojej rodziny: moi pradziadkowie po ucieczce z zesłania na Syberię w latach 30. osiedlili się w Kijowie, tam też zmarła moja prababcia.

Informacja o wybuchu wojny wybiła mnie z rytmu zawodów, nie tyle ze względu na Ukrainę, ile raczej Rosjan – pracowałem w Rosji jako trener zaprzęgowy w latach 2012–2014 i miałem tam wielu przyjaciół. Niewiele wcześniej widziałem się z nimi na pucharze świata i wszyscy mówili, że wojna to „fejk ze strony Putina”, że on tylko straszy i nic więcej z tego nie wyniknie. Kiedy jednak doszło do inwazji, diametralnie zmienili zdanie. Wystosowałem wówczas w swoich mediach społecznościowych komunikat, w którym informowałem, że dopóki nie skończy się wojna, wstrzymuję swoją współpracę z Rosją, przestaję sprzedawać tam sprzęt, nie jeżdżę do tego kraju i nie prowadzę żadnych szkoleń, seminariów – nic. Już następnego dnia wylała się na mnie fala hejtu ze strony Rosjan, u których mieszkałem i z którymi wcześniej jeździłem po świecie. Na rosyjskich social mediach nazwano mnie „faszystą, który pomaga faszystom” – czyli Ukrainie. Zagotowałem się wtedy i postanowiłem coś z tym zrobić, poczułem konieczność działania. Dwa dni później wróciłem do Polski. Jeszcze na promie wrzuciłem do mediów społecznościowych informację, że mam specjalne samochody z przyczepami do transportu psów i mogę nimi przewozić ludzi i zwierzęta, ale nie będę wjeżdżał do strefy wojny. Ludzie uciekali z Ukrainy i sytuacja na granicach była poważna: czekało tam mnóstwo osób i porzuconych zwierząt.

 

1.	Agnieszka i Łukasz z zespołu Igora Tracza z dostawą dla wolontariuszy, Ukraina, grudzień 2022 r. Fot. archiwum prywatne Igora Tracza

Agnieszka i Łukasz z zespołu Igora Tracza z dostawą dla wolontariuszy, Ukraina, grudzień 2022 r. 

 

Przeszedł pan zatem do działania.

Następnego dnia już jechałem na granicę. Udało mi się przewieźć w stronę Gdańska ludzi i ok. 20 zwierzaków. Kilka dni później pojechałem tam po raz kolejny, i tym razem przekroczyłem granicę.

W pierwszym miesiącu wojny zrealizowaliśmy pięć takich konwojów, złożonych z dwóch lub trzech samochodów. Na początku transportowaliśmy na Ukrainę żywność dla zwierząt – wykorzystałem do tego swoje kontakty sportowe. Pomagaliśmy lecznicom weterynaryjnym, schroniskom dla zwierząt, przerzucaliśmy ludzi uciekających ze wschodu do Polski, całe rodziny ze zwierzakami. Kiedy poinformowałem o tym na social mediach, ludzie od razu zaczęli wysyłać do nas paczki z całego świata. Na początku to były drobnostki: akcesoria dla zwierząt, karma, leki. Z czasem pojawiły się też leki i ekwipunek dla żołnierzy.

 

Irpień, Ukraina, przełom kwietnia i maja 2022 r. Fot. archiwum prywatne Igora Tracza
Irpień, Ukraina, przełom kwietnia i maja 2022 r. 

 

Po kilku tygodniach zorganizowaliśmy kolejne konwoje, wjeżdżaliśmy coraz głębiej w Ukrainę i stworzyliśmy tam siatkę kontaktów. Za Lwowem udało nam się urządzić mały magazyn, w którym możemy się przespać, odpocząć, zostawić część transportu. Za każdym razem jeździmy coraz dalej – na początku wyglądało to trochę jak sztafeta, bo przekazywaliśmy towar innym osobom, które wiozły go w głąb kraju.

 

Spotkanie z zespołem polsko-ukraińskim w Umaniu, styczeń 2023 r. Fot. archiwum prywatne Igora Tracza
Spotkanie z zespołem polsko-ukraińskim w Umaniu, styczeń 2023 r.

 

Czyli ta sieć pomocy zaczęła się rozrastać?

Po paru miesiącach mieliśmy w Ukrainie szerokie kontakty i zaczęliśmy dojeżdżać do stref przyfrontowych. Nasza pomoc przestała polegać tylko na ewakuacji ludzi i zwierząt – teraz już wozimy ekwipunek wojskowy i medyczny, sprzęt dla paramedyków, medycynę pola walki. Wszystko przekazujemy bezpośrednio w miejsca, gdzie jest potrzebne. Podpisaliśmy też umowę z Fundacją „SPRZYMIERZENI z GROM” i rozpoczęliśmy z nią ścisłą współpracę. Do naszych działań dołączyło miasto Gdańsk i jego prezydent Aleksandra Dulkiewicz. W pewnym momencie w akcję włączył się Marcin Gortat, wybitny sportowiec światowej klasy – w ostatnim konwoju jechaliśmy razem. W organizowaną przez nas pomoc zaangażowała się nawet znana piosenkarka Tracy Chapman: nawiązała ze mną kontakt i zaczęła udostępniać moje zbiórki na swoich profilach. Dołączają do nas ludzie z różnych środowisk. Nasze konwoje liczą nawet po 7 samochodów. Teraz przygotowujemy już 40. konwój, który wyruszy na początku marca.

Udało nam się „uzbroić” kilka szpitali w agregaty prądotwórcze, co było nie lada wyzwaniem, bo taki sprzęt o mocy 100 kW waży 2–3 tony. Wspomogliśmy zbombardowany szpital w Mikołajewie, ostatnio dostarczyliśmy generator prądu do Dniepru. Z niekonwencjonalnych działań warto wspomnieć o udanej ewakuacji człowieka z okupowanej części Donbasu. Przetransportowaliśmy go do Unii Europejskiej przez Rosję, bo nie udało się go wywieźć przez Ukrainę.

 

Konwój nr 38 w Ukrainie, na zdjęciu weterani jednostki GROM oraz Marcin Gortat. Fot. archiwum prywatne Igora Tracza
Konwój nr 38 w Ukrainie, na zdjęciu Igor Tracz, Marcin Gortat oraz weterani jednostki GROM.

 

Kto jest głównym beneficjentem waszej pomocy?

Sformalizowaliśmy nasze działania i założyliśmy fundację. Pomagamy, jak potrafimy, w różnych zakresach: nasza pomoc jest skierowana do żołnierzy, szpitali, cywili, dzieci i zwierząt. Wysyłamy paczki dla dzieciaków, które uczą się w domach, dla biednych rodzin. Kiedy Chersoń był okupowany, z pomocą lokalnych wolontariuszy udało nam się dostarczyć nie tylko żywność, lecz także kilkaset pluszaków i zabawek. W mieście pod okupacją rosyjską! Wiem, że to nie jest pomoc na taką skalę, na jaką działają organizacje humanitarne, ale robimy, co możemy. Przewieźliśmy dotychczas ok. 300 ton towaru i tak naprawdę udało nam się to wszystko zorganizować prywatnymi samochodami, siłami 10–12 wolontariuszy.

Po pierwszym miesiącu pomocy nauczyliśmy się, że pomoc trzeba dostarczać bezpośrednio. Nasze dostawy nie lądują w hubach, w magazynach kolejnych organizacji humanitarnych, lecz w konkretnym oddziale, szpitalu czy zespole paramedyków – i myślę, że to jest najistotniejsze. Wiemy, z kim się kontaktować, nauczyliśmy się współpracować z Ukraińcami, zbudowaliśmy wąskie grono zaufanych osób. Dzięki temu, że współpracujemy z polskimi służbami i z ukraińskim wojskiem, mamy pewność, że pomoc trafia do odpowiednich osób. To też kwestia naszego bezpieczeństwa.

 

W sztabie obrony Chersonia jednostki GUR, styczeń 2023 r. Fot. archiwum prywatne Igora Tracza
W sztabie obrony Chersonia jednostki GUR, styczeń 2023 r. 

 

Co sprawia, że to właśnie sportowcy tak bardzo angażują się w akcje pomocowe?

Po części wynika to z faktu, że jako sportowcy mamy otwarte umysły. Bardzo dużo podróżujemy, mamy kontakty z różnymi środowiskami i ludźmi, ja sam dzięki sportowi zwiedziłem pół świata. To otwiera oczy i poszerza horyzonty. Działam w sporcie od ponad 20 lat, co wymaga ogromu pracy, systematyczności i umiejętności współpracy z ludźmi – i może dzięki temu łatwiej jest mi się zorganizować. Poza tym sport uczy honoru i fair play, a to napędza do działania.

Wszystkie zdjęcie pochodzą z archiwum prywatnego Igora Tracza. Więcej informacji o zaangażowaniu fundacji Igora Tracza w pomoc Ukrainie można znaleźć na profilu zawodnika w mediach społecznościowych Igor Tracz Dolina Noteci Traczerteam (wersja anglojęzyczna: Igor Tracz Rescue Team).

 

Zespól Igora Tracza – Agnieszka i Łukasz z lekarzem frontowym w drodze do Bachmutu. Fot. archiwum prywatne Igora Tracza
Zespól Igora Tracza – Agnieszka i Łukasz z lekarzem frontowym w drodze do Bachmutu. Fot. archiwum prywatne Igora Tracza

 

 


 

ŁĄCZY NAS SPORT – raport

 


 

Fot. Łukasz Matel / Kurier Poranny / Gazeta Współczesna / Polska Press / East News

Fot. Tomasz Czachorowski / Nasze Miasto / Polska Press; Fot. Karina Krystosiak / REPORTER / East News; Fot. Łukasz Matel / Kurier Poranny / Gazeta Współczesna / Polska Press / East News

 

Poranek 24 lutego 2022 roku zmienił oblicze Europy i świata. Rosja zaatakowała Ukrainę i rozpoczęła brutalną wojnę. Po jednej stronie napadnięty, niepodległy kraj, po drugiej – brutalny agresor bez zasad. Polska od pierwszych godzin okazała wielką solidarność z ukraińskimi przyjaciółmi. Pomoc udzielona uchodźcom wojennym, działania polityczne na arenie międzynarodowej, wsparcie humanitarne i militarne – w taki sposób pomagaliśmy, pomagamy i będziemy pomagać.

Wśród broniących ojczyzny znaleźli się także ukraińscy sportowcy. Wielu z nich startowało jeszcze niedawno w międzynarodowych imprezach, podobnie jak zawodnicy z Polski.  W momencie próby ruszyli na front lub poprzez rywalizację na arenach sportowych pokazują siłę ducha i dają świadectwo, że Ukraina nigdy się nie podda.

W momencie zagrożenia mogli liczyć na pomoc polskich koleżanek i kolegów, związków sportowych, klubów, ludzi dobrej woli. Zaoferowaliśmy zakwaterowanie i możliwość treningów, ale przede wszystkim wsparcie ludzi o wielkich sercach.  Presja ze strony Polski przyczyniła się do odebrania Rosji prestiżowych imprez sportowych i eliminacji rosyjskich sportowców z wielu międzynarodowych zawodów. Za naszym przykładem poszły inne kraje deklarujące, że relacje z Rosją w obszarze sportu nie są możliwe. Solidarność okazała się ogromnie ważna.

Dziś stanowczo sprzeciwiamy się wstępnej propozycji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, by pod pewnymi warunkami dopuścić zawodników z Rosji do rywalizacji olimpijskiej. Głośno mówimy o bestialstwie agresora i przypominamy przykłady  polskiej solidarności wobec sportowców z Ukrainy. Pokazujemy, że ich świat legł w gruzach  w konsekwencji brutalnej, bezprawnej napaści. A jednocześnie opowiadamy o potędze fair play i niezgodzie na łamanie reguł.

Dlatego powstał projekt „Maraton solidarności”. Patronat Honorowy nad tak zatytułowaną wystawą objął Prezydent RP Andrzej Duda. Zapraszamy do zapoznania się ze zbiorem świadectw polsko-ukraińskiego braterstwa. Wspólnie tworzymy tę opowieść.

 

 

Ukraina może liczyć na pomoc Polaków

Historie sportowców, którzy znaleźli schronienie w Polsce. Opowieści tych, którzy okazali wsparcie Ukraińcom

KONIECZNE SĄ ZDECYDOWANE DZIAŁANIA KONIECZNE SĄ ZDECYDOWANE DZIAŁANIA

Apelujemy do świata sportowego o pełną solidarność z Ukrainą

KONIECZNE SĄ ZDECYDOWANE DZIAŁANIA

Kamil Bortniczuk rozpoczął ofensywę dyplomatyczną, zwracając się do ministrów ds. sportu Unii Europejskiej.

WYKLUCZENIE AGRESORA I WSPÓŁPRACA Z UKRAINĄ WYKLUCZENIE AGRESORA I WSPÓŁPRACA Z UKRAINĄ

Ministrowie UE: wyeliminujmy Rosję z globalnej rywalizacji

WYKLUCZENIE AGRESORA I WSPÓŁPRACA Z UKRAINĄ

Naciski m.in. Polski i Czech przyczyniły się do decyzji FIFA oraz UEFA o dyskwalifikacji Rosji. Presja ma sens!

WSPARCIE OD POLSKICH ZWIĄZKÓW SPORTOWYCH WSPARCIE OD POLSKICH ZWIĄZKÓW SPORTOWYCH

Szeroka pomoc popłynęła od wielu środowisk

WSPARCIE OD POLSKICH ZWIĄZKÓW SPORTOWYCH

Jako Polski Związek Zapaśniczy zadziałaliśmy zaraz po wybuchu wojny. Przyjęliśmy zawodników.

STANĘLIŚMY RAMIĘ W RAMIĘ STANĘLIŚMY RAMIĘ W RAMIĘ

Polska przyjęła ukraińskich sportowców

STANĘLIŚMY RAMIĘ W RAMIĘ

Zorganizowaliśmy m.in. Mistrzostwa Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn i Puchar Świata w Szpadzie Kobiet.

MOGĘ LICZYĆ NA POMOC POLSKICH KOLEŻANEK I TRENERA MOGĘ LICZYĆ NA POMOC POLSKICH KOLEŻANEK I TRENERA

Schodziłam do schronu. Siedziałam w nim pięć godzin

MOGĘ LICZYĆ NA POMOC POLSKICH KOLEŻANEK I TRENERA

W Polsce poszłam do liceum sportowego i na zajęcia gimnastyki artystycznej w Pałacu Młodzieży.

PRZYJACIELE DLA UKRAINY PRZYJACIELE DLA UKRAINY

Iga Świątek i Agnieszka Radwańska włączają się do akcji

PRZYJACIELE DLA UKRAINY

Podczas turnieju charytatywnego z udziałem wybitnych tenisistek udało się zebrać ok. 2,5 mln zł.

TO WIELKI AKT SOLIDARNOŚCI Z MOIMI RODAKAMI TO WIELKI AKT SOLIDARNOŚCI Z MOIMI RODAKAMI

Konflikt z Rosją narastał. Wojna objęła cały kraj

TO WIELKI AKT SOLIDARNOŚCI Z MOIMI RODAKAMI

Kluby w Polsce zapewniły ukraińskim zawodnikom wszystko, czego potrzebowali.

MECZ DLA POKOJU MECZ DLA POKOJU

Skandowanie „Ukraina! Ukraina!” – wzruszający gest

MECZ DLA POKOJU

Dynamo Kijów zwyciężyło Legię Warszawa 3:1 na stadionie przy Łazienkowskiej.

CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ POLAKOM ZA CZŁOWIECZEŃSTWO CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ POLAKOM ZA CZŁOWIECZEŃSTWO

Pożegnałam córeczkę: „No to cześć, buziak!”

CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ POLAKOM ZA CZŁOWIECZEŃSTWO

Przez trzy miesiące drużyna mieszkała za darmo w kompleksie sportowym w Krakowie.

BY PRZEZ SPORT ZAPOMNIELI O WOJNIE BY PRZEZ SPORT ZAPOMNIELI O WOJNIE

Pomoc dla zawodników przyszła z kieleckiego klubu

BY PRZEZ SPORT ZAPOMNIELI O WOJNIE

Robimy wszystko, żeby czuli się dobrze – mówi dyrektor sportowy Korony, Paweł Golański.

POLACY TO NASI NAJWIĘKSI SPRZYMIERZEŃCY POLACY TO NASI NAJWIĘKSI SPRZYMIERZEŃCY

Myślę, że wojna potrwa. Musimy ją wygrać

POLACY TO NASI NAJWIĘKSI SPRZYMIERZEŃCY

Będziemy o tym pamiętać do końca życia - mówi Daniło Mocherniuk, sztangista.

WŚRÓD POLSKICH ZAWODNICZEK JESTEM JAK MŁODSZA SIOSTRA WŚRÓD POLSKICH ZAWODNICZEK JESTEM JAK MŁODSZA SIOSTRA

Miałam jedną noc, żeby podjąć decyzję, spakować się

WŚRÓD POLSKICH ZAWODNICZEK JESTEM JAK MŁODSZA SIOSTRA

Czuję wdzięczność wobec dziewczyn z Polski, bo we wszystkim mi pomagały, okazywały wsparcie.

SIATKÓWKA ŁĄCZY NARODY SIATKÓWKA ŁĄCZY NARODY

Drużyna Barkom-Każany szukała miejsca

SIATKÓWKA ŁĄCZY NARODY

Dzięki programowi „Siatkówka łączy narody” zespół dołączył do PlusLigi w sezonie 2022/2023.

NAWET GDY LECĄ RAKIETY, LUDZIE NIE ZAŁAMUJĄ RĄK NAWET GDY LECĄ RAKIETY, LUDZIE NIE ZAŁAMUJĄ RĄK

Wszyscy dodają sobie otuchy, nie mówią: "Już po nas"

NAWET GDY LECĄ RAKIETY, LUDZIE NIE ZAŁAMUJĄ RĄK

Otrzymaliśmy ogromną pomoc, która dowodzi solidarności. Jesteśmy za to wdzięczni.

DUCH GRY FAIR PLAY I GOŚCINNOŚĆ DUCH GRY FAIR PLAY I GOŚCINNOŚĆ

Żeńska drużyna Galiczanki Lwów zwróciła się o pomoc

DUCH GRY FAIR PLAY I GOŚCINNOŚĆ

Zawodniczki ze Lwowa rozgrywają swoje mecze w Centrum Edukacyjno-Rekreacyjnym w Markach.

POKAZALIŚMY BRATERSTWO. BĘDZIEMY POMAGAĆ DALEJ POKAZALIŚMY BRATERSTWO. BĘDZIEMY POMAGAĆ DALEJ

Chcemy, by Ukraińcy czuli się zjednoczeni z Polakami

POKAZALIŚMY BRATERSTWO. BĘDZIEMY POMAGAĆ DALEJ

Sport jest doskonałym narzędziem, które pozwala łączyć narody i pokolenia. Buduje jedność.

WYKLUCZENIE ROSJAN Z IGRZYSK TO NASZA RACJA STANU WYKLUCZENIE ROSJAN Z IGRZYSK TO NASZA RACJA STANU

Polski Komitet Olimpijski pomaga Ukraińcom

WYKLUCZENIE ROSJAN Z IGRZYSK TO NASZA RACJA STANU

– Nadal będziemy wyrażać solidarność i potępienie wojny - mówi prezes PKOl Andrzej Kraśnicki.

STOP WPŁYWOM TERRORYSTYCZNEGO PAŃSTWA STOP WPŁYWOM TERRORYSTYCZNEGO PAŃSTWA

Wojna i wartości olimpijskie to dwie sprzeczności

STOP WPŁYWOM TERRORYSTYCZNEGO PAŃSTWA

Rosja musi powstrzymać agresję i terror - oświadczył w internecie Wołodymyr Zełenski.

MISTRZOWIE: NIE MA MIEJSCA DLA ROSJAN W WIELKICH IMPREZACH MISTRZOWIE: NIE MA MIEJSCA DLA ROSJAN W WIELKICH IMPREZACH

W głowie się nie mieści, że taka decyzja jest możliwa

MISTRZOWIE: NIE MA MIEJSCA DLA ROSJAN W WIELKICH IMPREZACH

Dwukrotny olimpijczyk z Ukrainy został postrzelony. Jak w takich sytuacjach myśleć o rywalizacji?

DZIĘKUJEMY, POLSKO. NIGDY NIE ZAPOMNIMY! DZIĘKUJEMY, POLSKO. NIGDY NIE ZAPOMNIMY!

Ukraińcy pamiętają o pomocy, jaką otrzymują od Polaków

DZIĘKUJEMY, POLSKO. NIGDY NIE ZAPOMNIMY!

Z otwartymi sercami przyjęliście nas – mówią zawodnicy Szachtara Donieck.

SPORT NIE ZNA GRANIC SPORT NIE ZNA GRANIC

Wszyscy solidarnie zaangażowali się w działanie

SPORT NIE ZNA GRANIC

Bez wahania wsiedliśmy w bus i pojechaliśmy na granicę nieść pomoc – mówi Marcin Kotowoda, sekretarz AZS Lublin.

ZAPEWNILIŚMY UKRAIŃSKIM PŁYWAKOM MOŻLIWOŚCI TRENINGOWE ZAPEWNILIŚMY UKRAIŃSKIM PŁYWAKOM MOŻLIWOŚCI TRENINGOWE

Niesiemy pomoc. Tak zostaliśmy wychowani

ZAPEWNILIŚMY UKRAIŃSKIM PŁYWAKOM MOŻLIWOŚCI TRENINGOWE

Na arenach sportowych zmagań chcieli pokazać, że ich ojczyzna walczy i nigdy się nie podda – mówi Sławomir Pliszka, prezes KS „Olimpia” Lublin.

SPORT OPIERA SIĘ NA WARTOŚCIACH TAKICH JAK SOLIDARNOŚĆ I EMPATIA SPORT OPIERA SIĘ NA WARTOŚCIACH TAKICH JAK SOLIDARNOŚĆ I EMPATIA

Nawiązała się między nami prawdziwa nić przyjaźni

SPORT OPIERA SIĘ NA WARTOŚCIACH TAKICH JAK SOLIDARNOŚĆ I EMPATIA

Tego, co obserwowaliśmy po 24 lutego 2022 r., nie można nazwać inaczej niż wielkim obywatelskim zrywem – mówi prof. UMCS dr Tomasz Bielecki.

DOŁĄCZAJĄ DO NAS LUDZIE Z RÓŻNYCH ŚRODOWISK DOŁĄCZAJĄ DO NAS LUDZIE Z RÓŻNYCH ŚRODOWISK

Uruchomiliśmy sztafetę pomocy

DOŁĄCZAJĄ DO NAS LUDZIE Z RÓŻNYCH ŚRODOWISK

Nasze wsparcie dociera do żołnierzy, szpitali, cywili, dzieci i zwierząt – mówi Igor Tracz, legenda wyścigów psich zaprzęgów.

POMOGŁAM UKRAIŃSKIEMU KOLEDZE. NIE POTRAFIŁABYM INACZEJ POMOGŁAM UKRAIŃSKIEMU KOLEDZE. NIE POTRAFIŁABYM INACZEJ

Wokół szalała wojna, rakiety latały nad głowami

POMOGŁAM UKRAIŃSKIEMU KOLEDZE. NIE POTRAFIŁABYM INACZEJ

Jestem pewna, że sportowcy z Ukrainy zrobiliby dla nas to samo – mówi Michalina Diakow, międzynarodowa sędzia piłkarska.

OTWARTOŚĆ I NIESIENIE POMOCY BYŁY DLA NAS – MIESZKAŃCÓW I WŁADZ – NATURALNE OTWARTOŚĆ I NIESIENIE POMOCY BYŁY DLA NAS – MIESZKAŃCÓW I WŁADZ – NATURALNE

Solidarność z Ukrainą była zwyczajnym sąsiedzkim odruchem

OTWARTOŚĆ I NIESIENIE POMOCY BYŁY DLA NAS – MIESZKAŃCÓW I WŁADZ – NATURALNE

Wrocław dysponuje wieloma obiektami, które znalazły zastosowanie w pierwszych kryzysowych tygodniach – mówi Wojciech Koerber z PR Wrocławia.

JAKO ŚRODOWISKO SPORTOWE WIELOKROTNIE POKAZALIŚMY, ŻE MAMY OTWARTE SERCA JAKO ŚRODOWISKO SPORTOWE WIELOKROTNIE POKAZALIŚMY, ŻE MAMY OTWARTE SERCA

Zareagowaliśmy już w pierwszych godzinach rosyjskiej inwazji

JAKO ŚRODOWISKO SPORTOWE WIELOKROTNIE POKAZALIŚMY, ŻE MAMY OTWARTE SERCA

To było ważne – w pierwszych dniach okazać wsparcie dla osób, które wojna zmusiła do opuszczenia ojczyzny – mówi Jędrzej Rybak z WKS Śląsk Wrocław

MŁODZI SPORTOWCY MOCNO PRZEŻYWALI SYTUACJĘ NA UKRAINIE MŁODZI SPORTOWCY MOCNO PRZEŻYWALI SYTUACJĘ NA UKRAINIE

Jestem dumny, że pomogliśmy tym dzieciakom

MŁODZI SPORTOWCY MOCNO PRZEŻYWALI SYTUACJĘ NA UKRAINIE

– Nie wiedziałem, ilu ich będzie, gdzie ich zakwaterujemy i jak to wszystko zorganizujemy – ważne było jedynie to, że te dzieci uciekają przed wojną, dlatego bez wahania powiedziałem, że mogę odebrać je z granicy – mówi burmistrz Dębicy Mariusz Szewczyk, który zorganizował pomoc dla ukraińskich pływaków.

UDAŁO IM SIĘ TROCHĘ ODCIĄĆ OD TEGO, CO DZIAŁO SIĘ NA UKRAINIE UDAŁO IM SIĘ TROCHĘ ODCIĄĆ OD TEGO, CO DZIAŁO SIĘ NA UKRAINIE

Ukraińscy sportowcy dobrze się u nas czuli

UDAŁO IM SIĘ TROCHĘ ODCIĄĆ OD TEGO, CO DZIAŁO SIĘ NA UKRAINIE

Sport to nie tylko rywalizacja, lecz także otwartość, braterstwo, pasja, która łączy ludzi – mówi Kacper Fara, trener UKS „Feniks” Dębica.

SPORT UCZY NAS, ŻEBY ZAWSZE PODAĆ DŁOŃ POTRZEBUJĄCEMU CZŁOWIEKOWI SPORT UCZY NAS, ŻEBY ZAWSZE PODAĆ DŁOŃ POTRZEBUJĄCEMU CZŁOWIEKOWI

Poczuliśmy, że musimy pomagać, jak tylko się da

SPORT UCZY NAS, ŻEBY ZAWSZE PODAĆ DŁOŃ POTRZEBUJĄCEMU CZŁOWIEKOWI

– Informacja o wojnie wszystkimi wstrząsnęła i zmobilizowała ludzi do pomocy – mówi Magdalena Jeziorowska, indywidualna mistrzyni Europy w szpadzie, trenerka w AZS AWF Katowice.

W SPORTOWYM ŚRODOWISKU LUDZIE SĄ OTWARCI NA POMOC DRUGIEMU CZŁOWIEKOWI W SPORTOWYM ŚRODOWISKU LUDZIE SĄ OTWARCI NA POMOC DRUGIEMU CZŁOWIEKOWI

Chodziło o to, żeby te dzieci przez chwilę nie myślały o wojnie

W SPORTOWYM ŚRODOWISKU LUDZIE SĄ OTWARCI NA POMOC DRUGIEMU CZŁOWIEKOWI

W miarę możliwości staraliśmy się zapewnić ukraińskim hokeistom poczucie normalności – mówi Katarzyna Zygmunt, działaczka samorządowa z Krynicy-Zdrój.

W PEWNYM MOMENCIE NASZA SZKOŁA STAŁA SIĘ WRĘCZ HUBEM POMOCY W PEWNYM MOMENCIE NASZA SZKOŁA STAŁA SIĘ WRĘCZ HUBEM POMOCY

Ludzie oddolnie się skrzykiwali i organizowali wsparcie

W PEWNYM MOMENCIE NASZA SZKOŁA STAŁA SIĘ WRĘCZ HUBEM POMOCY

Czuję dumę ze społeczności uczniów naszej szkoły, bo przyjęła młodzież ukraińską niezwykle serdecznie – mówi Agnieszka Moneta-Bazelak z SP nr 5 w Wyszkowie.

PRZYJECHAŁA DO NAS GRUPA MŁODZIEŻY Z KIJOWA PRZYJECHAŁA DO NAS GRUPA MŁODZIEŻY Z KIJOWA

Wioślarze chcieli pokazać, że Ukraina się nie poddaje

PRZYJECHAŁA DO NAS GRUPA MŁODZIEŻY Z KIJOWA

– Sportowcy zawsze się solidaryzują. Myślę, że wioślarze szczególnie, bo to elitarna dyscyplina – mówi Stefan Janeczek prezes KW Gopło Kruszwica.

WSZYSCY CZULIŚMY POTRZEBĘ, ŻEBY POMAGAĆ UCIEKAJĄCYM PRZED WOJNĄ WSZYSCY CZULIŚMY POTRZEBĘ, ŻEBY POMAGAĆ UCIEKAJĄCYM PRZED WOJNĄ

Chcieliśmy wyrazić swoją solidarność

WSZYSCY CZULIŚMY POTRZEBĘ, ŻEBY POMAGAĆ UCIEKAJĄCYM PRZED WOJNĄ

Staraliśmy się cały czas wychodzić naprzeciw potrzebom i działać tak, żeby mieć poczucie, że stanęliśmy na wysokości zadania – mówi Kamil Świrydowicz, rzecznik prasowy Jagielloni Białystok.

POLACY ZAPEWNILI SCHRONIENIE I MOŻLIWOŚCI TRENINGOWE POLACY ZAPEWNILI SCHRONIENIE I MOŻLIWOŚCI TRENINGOWE

Ukraińcy zawodnicy musieli uciekać tak, jak stali

POLACY ZAPEWNILI SCHRONIENIE I MOŻLIWOŚCI TRENINGOWE

Chęć bezinteresownej pomocy, solidarność, otwarte serca – to właśnie pokazaliśmy w obliczu terrorystycznego najazdu na Ukrainę – mówi dr hab. Rafał Tataruch, prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.

ZROBIŁEM CO W MOJEJ MOCY, BY ZAPEWNIĆ IM SCHRONIENIE ZROBIŁEM CO W MOJEJ MOCY, BY ZAPEWNIĆ IM SCHRONIENIE

Przez kilkanaście dni sportowcy ukrywali się w schronach

ZROBIŁEM CO W MOJEJ MOCY, BY ZAPEWNIĆ IM SCHRONIENIE

Od dawna mamy bardzo dobry kontakt z ukraińskimi zawodnikami i szkoleniowcami, i to właśnie jeden z trenerów ze Lwowa zwrócił się do mnie z prośbą o pomoc, kiedy wojska rosyjskie najechały na Ukrainę – mówi Tadeusz Kaplita, prezes Podkarpackiego Okręgowego Związku Akrobatyki Sportowej w Rzeszowie.

ZAWODNICY Z UKRAINY MOGLI PRZYGOTOWYWAĆ SIĘ U NAS DO PARAOLIMPIADY W BRAZYLII ZAWODNICY Z UKRAINY MOGLI PRZYGOTOWYWAĆ SIĘ U NAS DO PARAOLIMPIADY W BRAZYLII

Od razu wiedzieliśmy, że chcemy włączyć się w pomoc

ZAWODNICY Z UKRAINY MOGLI PRZYGOTOWYWAĆ SIĘ U NAS DO PARAOLIMPIADY W BRAZYLII

Aktywność fizyczna była dla nich także formą terapii i odskocznią od tego, co się działo w ich ojczyźnie, co zostawili po drugiej stronie granicy. Swoje emocje mogli wyrazić w sporcie – mówi ks. Marcin Jarzenkowski, proboszcz parafii św. Łukasza Ewangelisty i Floriana Męczennika w Łodzi, wcześniej ekonom w łódzkim seminarium duchownym.

NAJWAŻNIEJSZE JEST TO, ŻEBY DUCH SPORTU NIE UMARŁ W MŁODZIEŻY, ŻEBY MOGŁA DALEJ TRENOWAĆ NAJWAŻNIEJSZE JEST TO, ŻEBY DUCH SPORTU NIE UMARŁ W MŁODZIEŻY, ŻEBY MOGŁA DALEJ TRENOWAĆ

To normalne, każdy powinien pomagać

NAJWAŻNIEJSZE JEST TO, ŻEBY DUCH SPORTU NIE UMARŁ W MŁODZIEŻY, ŻEBY MOGŁA DALEJ TRENOWAĆ

Staramy się, jak możemy, żeby czuli się u nas komfortowo – mówi Agnieszka Stec, Prezes Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego UFF!