Rozmowa z Tomaszem Makowskim, społecznikiem, propagatorem sportu, organizatorem biegu Kids Run i założycielem grupy Night Runners
Od wielu lat angażuje się pan w działania mające na celu promocję sportu i zdrowego trybu życia wśród najmłodszych. Tegoroczna edycja biegu Kids Run w Poznaniu różniła się jednak od poprzednich…
Tak, w ramach naszej grupy pasjonatów od lat organizujemy wydarzenia nie tylko w Poznaniu, ale w całej Polsce. Kids Run, który istnieje od 10 lat, przez ten czas z lokalnej imprezy urósł do wydarzenia ogólnokrajowego, a kolejne edycje odbywają się w największych polskich miastach. Frekwencja jest bardzo dobra: w biegu startuje nawet 700 dzieciaków. Wiosną zeszłego roku, z uwagi na tragiczne wydarzenia na Ukrainie, razem z zespołem zaczęliśmy się zastanawiać, jak możemy zaangażować się w pomoc. Chcieliśmy dotrzeć przede wszystkim do tych osób, które z powodu wojny znalazły się w Poznaniu. Wiedzieliśmy, że pierwsze potrzeby, takie jak żywność, ubrania czy kwaterunek, zostały już zaspokojone. Staraliśmy się wymyślić coś innego, zależało nam na stworzeniu namiastki normalności – w końcu ci ludzie musieli uciekać przed wojną! Doszliśmy do wniosku, że to właśnie sport może być idealną przestrzenią do integracji z lokalną społecznością i pozwoli chociaż na chwilę odciągnąć myśli dzieci i ich matek od tragicznych wydarzeń, które zmusiły ich do wyjazdu ze swojego kraju.
Udało się ?
Na pewno! Widziałem po twarzach ukraińskich uczestników biegu, że to dla nich odskocznia od wszystkiego, co się wtedy działo. Rozmawialiśmy z tymi dzieciakami, ich rodzicami i wuefistami, którzy opiekowali się nimi w szkole. Mówili nam, że nawet najmniejszy hałas, nagły dźwięk czy huk powodowały u dzieci stres. To dlatego impreza, której celem jest promowanie sportu i radości z niego płynącej, została odebrana pozytywnie.
Dotarcie do naszych ukraińskich gości nie było łatwe. Skorzystaliśmy z własnych kontaktów do szkół i grup biegowych, ale przede wszystkim z naszej biegowej społeczności, która zrzesza się w klubie Night Runners. W jego ramach od 10 lat organizujemy zajęcia z biegania – głównie dla dorosłych. Nasi biegacze przekazywali informacje, rozwieszali plakaty i dostarczali je do szkół, a przy okazji rozmawiali o akcji z nauczycielami. Wsparły nas również jednostki miejskie –udostępniono nam bezpłatnie stadion lekkoatletyczny oraz opublikowano wiadomości o tym wydarzeniu na miejskim portalu informacyjnym. Udało nam się ponadto wykorzystać siłę mediów społecznościowych. Informację o imprezie przekazywaliśmy w językach polskim i ukraińskim. Wiele dla nas znaczył także patronat honorowy prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka.
Ubiegłorocznej edycji poznańskiego biegu Kids Run towarzyszyła zbiórka.
Tak. Datki były dobrowolne, miały postać wpłat do puszek. Zebraliśmy w ten sposób około 5600 zł i całość środków przekazaliśmy na Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce, które w tamtym okresie wspierało domy dziecka i domy opieki na Ukrainie. Idea była jednak taka, że to impreza bezpłatna zarówno dla polskich, jak i dla ukraińskich uczestników. Chcieliśmy również, żeby połowa miejsc dostępnych podczas biegu była przeznaczona dla ukraińskich uczestników, a druga połowa – dla polskich. Wszyscy biegacze otrzymali medal z szarfą w kolorach polskich i ukraińskich barw narodowych, puchary też były nimi ozdobione. Zwracaliśmy uwagę na integracyjny aspekt imprezy, nawet w najdrobniejszych szczegółach. Nie chcieliśmy nikogo wykluczyć. Ani Polacy, ani Ukraińcy nie mogli poczuć się mniej ważni. Naszym celem było stworzenie takiej przestrzeni i atmosfery, żeby społeczności mogły się niejako przenikać.
Bariera językowa nie stanowiła przeszkody?
Nie, bo sport to język uniwersalny. Im jest prostszy – a takie są na pewno bieganie i konkurencje lekkoatletyczne – tym mniej wymaga znajomości języka i pozwala porozumieć się ponad nim. Sport, idea olimpizmu, fair play, wzajemna współpraca i rywalizacja to przestrzeń, gdzie obecne są pozytywne emocje. To idealne rozwiązanie, by promować integrację i dobre wzorce.
Jak obecnie odnajdują się w Poznaniu goście z Ukrainy?
Kiedy obserwuję ludzi, którzy przyjechali do nas z powodu wojny, to widzę, że z każdym tygodniem i miesiącem jest im łatwiej. Na początku – w kwietniu, maju, czerwcu – było im trudno, nie chcieli wychodzić z domu, izolowali się. Upływający czas pomógł im się przełamać. Teraz wiele osób wraca na Ukrainę, ale część zostanie w Poznaniu na dłużej. Czas mija i naszym gościom z Ukrainy coraz łatwiej jest angażować się w różne inicjatywy, wchodzić w życie naszego miasta. Myślę, że my wszyscy z osobna i jako całość – społeczeństwo, świetnie zdaliśmy egzamin z człowieczeństwa. Przyjęliśmy osoby z Ukrainy do naszych rodzin, miast, związków i klubów sportowych. Stworzyliśmy dla nich chociaż namiastkę normalności w trudnym czasie.
Od momentu inwazji rosyjskiej na Ukrainę miasto Poznań włącza się w szereg działań solidarnościowych na rzecz osób dotkniętych działaniami wojennymi. Jednostki miejskie wsparły organizację charytatywnego biegu Kids Run poprzez udostępnienie stadionu na Golęcinie i promocję tej imprezy na kanałach informacyjnych miasta. Od 24 lutego 2022 r. Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji prowadziły wiele akcji na rzecz obywateli Ukrainy dotkniętych działaniami wojennymi. Już 27 lutego 2022 r. współorganizowano na Malcie bieg charytatywny „Solidarni z Ukrainą”. Obecnie w ramach programu UNICEF realizowane są zajęcia sportowe dla dzieci z Ukrainy. Najmłodsi mogą uczestniczyć w zajęciach na pływalni, lodowisku oraz w ogólnorozwojowych treningach z elementami boksu. Dodatkowo w pierwszych miesiącach po ataku Rosji na Ukrainę na obiektach POSiR zorganizowano tymczasowe miejsca noclegowe dla osób, które zmuszone zostały do wyjazdu z Ukrainy z powodu wojny.
Filip Borowiak, Rzecznik Prasowy Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji