Nie jesteśmy szkołą sportową, ale mamy wielu uczniów trenujących różne dyscypliny i stawiamy na rozwijanie uzdolnień sportowych w młodzieży. Po raz czwarty w tym roku zostaliśmy mistrzem Polski w unihokeju. Sportowe podejście do życia, walka fair play, postawy solidarnościowe są bliskie naszym uczniom. Dlatego wystawa „Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy” była bardzo trafiona. Jej montażem zajmowali się nasi wuefiści, którzy przyjęli ją z wielkim entuzjazmem. Byli zdania, że właśnie czegoś takiego u nas brakowało. Tym bardziej że w naszej szkole uczą się cztery osoby z Ukrainy, trzy dziewczyny i jeden chłopiec, uczniowie drugiej i trzeciej klasy. Największą barierą w ich przypadku jest brak znajomości języka, mają przez to większe problemy z aklimatyzacją. Mieliśmy też ukraińskiego chłopca z polskiej rodziny, który doskonale sobie radził, bo w jego domu rozmawiało się po polsku. Wśród uczniów z Ukrainy panuje dość duża rotacja. Niektórzy są w Polsce pół roku i wracają do kraju. Nie zawsze są to osoby z najbardziej zagrożonych terytoriów, przyjeżdżają także mieszkańcy przygranicznych miast. Takie dzieci są bardziej przestraszone sytuacją niż bezpośrednio dotknięte działaniami wojennymi.
Nasza młodzież spotyka się z wojenną problematyką na co dzień. Szkoła znajduje się blisko granicy i w pierwszym okresie po wybuchu konfliktu robiliśmy kanapki dla uciekinierów, osób stojących w kolejkach na granicy. Organizowaliśmy również zbiórki pieniędzy, odzieży, męskiego obuwia dla żołnierzy, którego w pewnym momencie bardzo brakowało. Takie zbiórki cały czas są prowadzone. Osoby zaangażowane w pomoc w rejonie walk informują nas o konkretnych potrzebach, więc pomoc jest celowa.
Wystawa została dobrze przygotowana, zarówno pod względem estetycznym, jak i przekazu. Wywiesiliśmy ją w korytarzu, dzięki czemu rzucała się w oczy bardziej niż w zamkniętej sali. Widziałam, że uczniowie się nią interesowali. Pomogła im zrozumieć sytuację na arenie międzynarodowej, a także to, dlaczego powinniśmy postępować tak, a nie inaczej, i dlaczego postawy solidarnościowe są ważne. Wystawa przypomina też o tym, że wojna wciąż trwa. Łatwo przejść nad tym do porządku dziennego, zapomnieć, że nadal trzeba pomagać.