– Oglądając wystawę „Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy”, jestem pod wrażeniem tego, jak wielkiego wsparcia udzieliły polskie kluby sportowcom ukraińskim. Nie jest to jednak dla mnie zaskoczeniem, ponieważ każdego dnia obserwuję bezinteresowną pomoc Polaków, którzy mają świadomość tego, że Ukraina walczy również o naszą wolność. Rosję trzeba powstrzymać. To jest kraj, który sam się nie zatrzyma. Będzie mordować i niszczyć tak długo, jak długo będzie czuł, że może. Dlatego jestem zdania, że rosyjscy i białoruscy sportowcy powinni być wykluczeni z rozgrywek międzynarodowych. Armia rosyjska zabiła już prawie 300 sportowców ukraińskich i zniszczyła wiele obiektów sportowych na Ukrainie. Czy można w takiej sytuacji dopuścić do międzynarodowych startów zawodników, którzy są sponsorowani przez Moskwę i ludzi z nią powiązanych? – wyjaśnia Antonina Szymańska.
– Wspierajmy wszystkich bohaterów z Ukrainy, ale pamiętajmy też o prześladowanych bohaterach rosyjskich, takich jak emerytka Irina Cybaniewa, która została skazana na dwa lata więzienia za to, że na grobie rodziców Putina zostawiła list z prośbą, aby zabrali go do siebie. Trzeba mieć niezwykłą odwagę, żeby zdecydować się na taki gest w kraju, w którym represje spotykają obywateli nawet za niewielkie akty oporu – przekonuje mistrzyni Polski w tenisie stołowym.
Ekspozycja wystawy Instytutu Łukasiewicza „Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy” na krakowskich Plantach cieszyła się ogromną popularnością. Przez kilkanaście dni plansze zobaczyły tysiące mieszkańców, w tym znane postaci świata nauki, kultury, sportu, samorządowcy i inni wybitni krakowianie. Zaprosiliśmy część z nich do podzielenia się wrażeniami na temat wystawy. Ich wypowiedzi relacjonujemy na stronie internetowej.