02 sierpień 2023
98 odsłon

Udostępnij dalej!

Wystawa „Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy” opowiada o problemie wojny na Ukrainie, ale też o sporcie i wartościach, jakie on ze sobą niesie. Mamy tutaj zderzenie różnych emocji: satysfakcji z bezinteresownej pomocy i wygranej w sporcie, oraz strachu i smutku z powodu tego, co spotkało naszych sąsiadów. Każda wystawa pojawiająca się w szkole przyciąga uwagę uczniów, lecz nigdy nie wiemy, jaki przekaz wywrze na nim wrażenie i zostanie w jego głowie na dłużej. Ta wystawa zdecydowanie wzbudziła zainteresowanie naszej młodzieży. Przez cały maj prezentowaliśmy ją w części sportowej, w holu i na sali gimnastycznej. Uczniowie przemieszczający się po szkole mogli się z nią zapoznać, do tego nauczyciele wychowania fizycznego opowiadali na lekcjach o wartościach, jakie sport może nieść, o tym, że pomimo rywalizacji jest czymś, co łączy, a nie dzieli.

Jako szkoła mocno zaangażowaliśmy się w pomoc rodzinom ukraińskim z powiatu kędzierzyńsko-kozielskiego. W czasie wakacji zorganizowaliśmy darmowe lekcje języka polskiego i bezpłatną pomoc psychologiczną w języku ukraińskim. Nasza młodzież wykazała się dojrzałością i chętnie pomagała kolegom. W zeszłym roku przyjechało do nas 11 uczniów z Ukrainy z pierwszej i drugiej klasy. Trafiali do naszej szkoły w różnym czasie, ich losy różnie się plotły. Było rodzeństwo, które po wakacjach wyjechało do Brukseli, jedna dziewczynka ze względu na swój problem zdrowotny wyemigrowała do Szwecji, a trójka uczniów wróciła na Ukrainę. W tej chwili zostało czworo. Nowi uczniowie bardzo dobrze się u nas odnaleźli. Mówili nawet, że polska szkoła jest bardziej przyjazna, jeśli chodzi o relacje z nauczycielami i pomoc, jakiej starają się oni udzielić uczniom. Na Ukrainie podejście do uczniów jest surowsze, liczy się wiedza: jeśli nie umiesz, to jesteś słaby. U nas kładzie się duży nacisk na partnerskie relacje, współpracę na linii uczeń–nauczyciel.

Niektórzy uczniowie przyjeżdżali z rodzinami, z rodzeństwem, inni tylko z mamą. Uciekali z Ukrainy z mniejszym lub większym bagażem negatywnych doświadczeń. W pierwszej klasie mamy chłopca, którego brat został na Ukrainie i walczy. On sam chce wrócić do kraju, jak tylko osiągnie pełnoletniość. Mimo sprzeciwu rodziców planuje dołączyć do brata w marynarce wojennej. W trzeciej klasie jest chłopiec z Chersonia, który przyjechał do nas z matką tak, jak stali: z jednym plecakiem, w którym mieli tylko wódkę i papierosy na łapówki, żeby mogli przekroczyć granicę. I z tym plecakiem – pustym już – przyjechali do nas. Wujek i ojciec zostali na Ukrainie. Takich przypadków było więcej. Zorganizowaliśmy pomoc psychologiczną w języku ukraińskim, żeby uczniowie mogli poradzić sobie z trudnymi emocjami. Wojna to trauma, którą będą musieli przepracowywać przez całe życie. Mieliśmy już pokolenie dzieci wojennych, które nawet jako dorosłe osoby musiały mieć w domu zapas chleba. W dzieciństwie doświadczyły niewyobrażalnego głodu i to w nich zostało do końca życia. Dlatego to, że dziecko teraz się uśmiecha, o niczym nie świadczy. Nigdy nie wiadomo, jakie ślady w jego psychice pozostawią te doświadczenia.

W naszej szkole uczymy, że konflikty niczego nie rozwiązują. To ostateczność, która wszystkim stronom przynosi wyłącznie straty. Trzeba próbować rozwiązywać problemy na drodze pokojowej, szukać porozumienia, żeby nie dochodziło do ostateczności. Na wojnie nie ma wygranych, wojna to coś destrukcyjnego, co odbiera młodym ludziom szansę na normalne życie, na rozwój. Wystawa pokazuje, jak wiele stracili młodzi sportowcy, a jej głównym przesłaniem jest poszukiwanie rozwiązań poza wojną. Są w życiu wartości, płaszczyzny, na których zawsze można się porozumieć. Sport jest jedną z nich.

 

 


 

ŁĄCZY NAS SPORT – raport

 


 

Fot. Łukasz Matel / Kurier Poranny / Gazeta Współczesna / Polska Press / East News

Fot. Tomasz Czachorowski / Nasze Miasto / Polska Press; Fot. Karina Krystosiak / REPORTER / East News; Fot. Łukasz Matel / Kurier Poranny / Gazeta Współczesna / Polska Press / East News

 

Poranek 24 lutego 2022 roku zmienił oblicze Europy i świata. Rosja zaatakowała Ukrainę i rozpoczęła brutalną wojnę. Po jednej stronie napadnięty, niepodległy kraj, po drugiej – brutalny agresor bez zasad. Polska od pierwszych godzin okazała wielką solidarność z ukraińskimi przyjaciółmi. Pomoc udzielona uchodźcom wojennym, działania polityczne na arenie międzynarodowej, wsparcie humanitarne i militarne – w taki sposób pomagaliśmy, pomagamy i będziemy pomagać.

Wśród broniących ojczyzny znaleźli się także ukraińscy sportowcy. Wielu z nich startowało jeszcze niedawno w międzynarodowych imprezach, podobnie jak zawodnicy z Polski.  W momencie próby ruszyli na front lub poprzez rywalizację na arenach sportowych pokazują siłę ducha i dają świadectwo, że Ukraina nigdy się nie podda.

W momencie zagrożenia mogli liczyć na pomoc polskich koleżanek i kolegów, związków sportowych, klubów, ludzi dobrej woli. Zaoferowaliśmy zakwaterowanie i możliwość treningów, ale przede wszystkim wsparcie ludzi o wielkich sercach.  Presja ze strony Polski przyczyniła się do odebrania Rosji prestiżowych imprez sportowych i eliminacji rosyjskich sportowców z wielu międzynarodowych zawodów. Za naszym przykładem poszły inne kraje deklarujące, że relacje z Rosją w obszarze sportu nie są możliwe. Solidarność okazała się ogromnie ważna.

Dziś stanowczo sprzeciwiamy się wstępnej propozycji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, by pod pewnymi warunkami dopuścić zawodników z Rosji do rywalizacji olimpijskiej. Głośno mówimy o bestialstwie agresora i przypominamy przykłady  polskiej solidarności wobec sportowców z Ukrainy. Pokazujemy, że ich świat legł w gruzach  w konsekwencji brutalnej, bezprawnej napaści. A jednocześnie opowiadamy o potędze fair play i niezgodzie na łamanie reguł.

Dlatego powstał projekt „Maraton solidarności”. Patronat Honorowy nad tak zatytułowaną wystawą objął Prezydent RP Andrzej Duda. Zapraszamy do zapoznania się ze zbiorem świadectw polsko-ukraińskiego braterstwa. Wspólnie tworzymy tę opowieść.