Jestem pod wielkim wrażeniem wystawy „Maraton solidarności. Polski sport dla Ukrainy”. Wizualnie jest przepiękna, niesie ze sobą głęboko patriotyczne treści. Prezentowane na niej sylwetki sportowców i trenerów wpisują się w program wychowawczy naszej placówki, którego głównym punktem jest kształtowanie postaw solidarnościowych wśród uczniów. Młodzi ludzie z ciekawością oglądali wystawę. Osoby z zewnątrz też były nią zainteresowane. Dostawaliśmy telefony z sąsiedztwa z pytaniami, co to za wspaniała inicjatywa, wiele osób nam gratulowało. Wszystko dlatego, że przez dwa tygodnie wystawa była eksponowana przed budynkiem szkoły. Mamy pięknie zagospodarowany teren, coś w rodzaju parku, i zdjęcia zostały rozstawione w alejce prowadzącej od ulicy do budynku szkoły. Plakaty na stelażach do tej pory stoją wewnątrz. Przychodzą do nas studenci, trwa rekrutacja, wiele osób może je oglądać.
Wystawa pomaga w budowaniu postaw solidarnościowych wśród uczniów. Empatia i życzliwość dla drugiego człowieka są bardzo ważne. Przez rok mieliśmy u siebie ucznia z Ukrainy, 17-letniego Siriożę. Uciekał przed wojną i trafił do nas, bo w swojej szkole w Kijowie trenował lekkoatletykę. Skończył tu drugą klasę, w trzeciej wrócił do kraju. Przyjechał z mamą i rodzeństwem, na Ukrainie zostawił starszego brata i tatę walczących na froncie. Sirioża dobrze się u nas zaaklimatyzował, szybko dogadał się z kolegami i nauczycielami. Zorganizowaliśmy dla niego dodatkowe zajęcia z języka polskiego. Na początku miał opory, aby mówić po polsku, uśmiechał się tylko i kiwał głową, że rozumie. Z czasem się ośmielił, zaczął rozmawiać w naszym języku. Koledzy z klasy byli wobec niego życzliwi i otwarci. Staraliśmy się nim jak najlepiej zaopiekować, pożyczyliśmy mu komputer, żeby mógł się uczyć. Takie drobne gesty pomogły mu odnaleźć się na obczyźnie. Niechętnie opowiadał o tym, przez co przeszedł, mówił jedynie, że tata jest na Ukrainie i walczy. Podczas pożegnania obiecaliśmy sobie, że spotkamy się w Kijowie, nad Morzem Czarnym.
Kiedy Sirioża był u nas, nauczyciele pracowali nad tym, by otwierać uczniów na uchodźców. Na zajęciach z historii, polskiego, na lekcjach wychowawczych prowadzili rozmowy na ten temat.. Kilkukrotnie organizowaliśmy zbiórki odzieży, żywności. W sytuacji, w jakiej znaleźli się nasi sąsiedzi, równie ważne jest wsparcie emocjonalne. To, żeby czuli, że się o nich nie zapomina.